Krzysztof Warmbier już od czasów nauki w Liceum Sztuk Plastycznych w Bydgoszczy interesował się materiałem plastycznym jakim jest blacha. Główną inspiracją do jego obrazów – obiektów półprzestrzennych są drzewa. Pierwotnie starał się przedstawiać je w manierze realistycznej, na tyle, na ile pozwalał na to trudny w obróbce surowiec. Z czasem autor zaczął dążyć do coraz większej lapidarności formy. Proces ten rozłożył się na kilka lat. Zbiegło się to z okresem studiów i naturalną rzeczą jest, iż kwintesencję formy zawarł w swojej pracy dyplomowej. Był to cykl kilkunastu blaszanych obiektów, w których dalekim echem odzywają się fascynacje monumentalnymi drzewami. Jestem pewien, że artysta zafascynował się drzewami ze skłudzewskiego parku. Nic w tym dziwnego, bowiem przyroda ta była świadkiem jego wzrastania – jego rodzice zamieszkali w Skłudzewie gdy Krzysztof miał kilka lat. Właśnie w otoczeniu bujnej roślinności dojrzewała jego artystyczna świadomość i, naturalnie, pod troskliwymi skrzydłami opiekuńczych Rodziców. Jeśli mówimy o dojrzewaniu do twórczej świadomości takaż właśnie bezpośrednia kuratela nie zawsze jest ułatwieniem w wyborze własnej drogi. Łatwo bowiem wpaść w pułapkę ochoczego naśladownictwa. Kiedy przyglądałem się zmaganiom twórczym Krzysztofa podczas studiów, wyraźnie widziałem jak wielki wysiłek wkładał w to, aby znaleźć swój sposób plastycznego obrazowania. Praca dyplomowa okazała się wielkim sukcesem, który przede wszystkim polegał właśnie na wykrystalizowaniu własnego, formalnego języka wypowiedzi – bardzo oszczędnego, bliskiego abstrakcyjnemu znakowi. Jednakowoż zupełnie inaczej potraktowanemu w stosunku do miękkich form z dzieł Ojca. Obiekty Krzysztofa Warmbiera charakteryzują się zaledwie kilkoma wypukłymi i nieregularnymi liniami ukształtowanymi w opornym surowcu. Bardzo interesującymi, aczkolwiek minimalistycznymi, zabiegami okazały się uzyskiwane przez artystę efekty na dużych płaszczyznach blach, dzięki ich polerowaniu lub matowieniu. Jego dzieła budowane są niewątpliwie za pomocą form pochodzących z obserwacji i przeżywania natury. Zostały one poddane rozmaitym przekształceniom i uproszczeniom. Dyplomowy cykl prac na Wydziale Sztuk Pięknych UMK zatytułowany został jako „Autobiografia”. Mamy w nim do czynienia nie tylko ze zjawiskiem poszukiwania syntezy formy, ale i niezwykle frapującą (aczkolwiek lapidarną) opowieścią o swoim życiu. W ten sposób autor zakodował historię swojego życia. Na krakowskiej wystawie artysta prezentuje cykl najnowszych prac, które powstały od ukończenia studiów w 2009 roku.
Postawę twórczą Danuty, Leszka i Krzysztofa Warmbierów, ściśle zespoloną z ich postawą etyczną każdego dnia, odbieram jako szczególne wewnętrzne uniesienia i transpozycje form czerpanych bezpośrednio natury. Mimo, że wszyscy operują zupełnie innymi stylistykami, które są efektem wsłuchania się we własny wewnętrzny rytm i puls przemijania, tym to bardziej znamienne, iż ich artystyczne zmagania harmonijnie zespalają się z ich codzienną egzystencją, w której jest czas na szeroką zakrojoną działalność edukacyjno – organizacyjną w Fundacji, służbę drugiemu człowiekowi i czas na duchową refleksję. Wszyscy trzej, prezentowani w Krakowie twórcy: Matka, Ojciec i Syn poszukują prawdy sztuki. Każdy we własnym rytmie i w indywidualnej dla siebie formie plastycznej.
Prof. Marian Stępak – UMK
Toruń, 14.02.2011 r.
[nggallery id=11]